środa, 31 lipca 2013

Pokochaj to czego nienawidzisz

Hej! 

Pokochałam treningi cardio... A dlaczego?? Bo po nich widzę najlepsze efekty i najszybsze :) 

A co to za trening? Ogólnie rzecz ujmując,trening odbywający się na umiarkowanej intensywności przez stosunkowo długi czas. Poprzez taki rodzaj ćwiczeń możliwe jest kształtowanie wytrzymałości organizmu, a także spalanie tkanki tłuszczowej i dostarczonych kalorii. 
Jak je wykonywać?Można biegać, pływać, jeździć na rowerze czy ćwiczyć na maszynach cardio
Najpowszechniejszą metodą mierzenia intensywności ćwiczeń jest badanie tętna podczas ćwiczeń. Można to robić za pomocą pulsometru, w który wyposażone są praktycznie wszystkie nowsze urządzenia cardio (rowerki, bieżnie, steppery, orbiterki)

Tętno umiarkowane, czyli to, na którym odbywa się trening cardio, powinno stanowić 60 - 70% tętna maksymalnego (tętno maksymalne oblicza się według wzoru: Tmax = 220 – wiek). Jest to, tzw. Strefa 2 lub strefa spalania tłuszczu (weight loss). Pozostałe strefy treningowe to:
  • strefa 1 (50 – 60 Tmax) – trening o niskiej intensywności, służy przede wszystkim zachowaniu zdrowia,
  • strefa 3 (70 - 80% TMax) – trening służący poprawie wydolności fizycznej, 
  • strefa 4 (80 - 90% Tmax) – trening o wysokiej intensywności, w którym organizm nie jest w stanie dostarczyć odpowiednich ilości tlenu i włączają się beztlenowe reakcje pozyskiwania energii,
  • strefa 5 (90 - 100% Tmax) – intensywność treningu bardzo wysoka, przez co wykonywanie wysiłku na tym poziomie jest możliwe przez bardzo krótki czas.

Tętno możemy także określić samodzielnie za pomocą tzw. Skali RPE. Oceniamy tutaj stopień odczuwania wysiłku za pomocą mowy:
PoziomSubiektywne odczuwanie wysiłkuMożliwość rozmowy
RPE 1 - 2bardzo lekkibez wysiłku
RPE 3lekkiz lekkim wysiłkiem
RPE 4umiarkowanie lekkiz niewielkim utrudnieniem
RPE 5średnijest utrudniona
RPE 6średnio - ciężkiz większym wysiłkiem
RPE 7ciężkiz dużym wysiłkiem
RPE 8bardzo ciężkiz bardzo dużym wysiłkiem
RPE 9 - 10maksymalnyniemożliwa

Intensywność umiarkowana przypada na stopień 4 i 5 w skali RPE. 

Tętno w moim przypadku to 130-140

Na początku nienawidziłam tych maszyn... Było mi na nich po prostu za ciężko :( Zadyszka i mokra koszulka, była zawsze...
Postanowiła, że to czego nie lubię muszę pokochać :) Będzie to najlepszy sposób :) Zadziałało... Pozytywne nastawienie to jest to...
Z czasem zaczęłam czuć, że nie jest już tak ciężko... Puls już nie skacze tak strasznie ( a nie było ciekawie :( ) Obecnie wydłużam czas lub szybkość na danym sprzęcie. A jest w czym wybierać. Na czym ćwiczę.  Na bieżni trenuje już podbiegi, a nie tylko spaceruje. Oczywiście trener czuwa :) Jak zawsze. Sprawdza czy ćwiczę z odpowiednią szybkością.- jak nie każę podkręcać śrubkę :) 


wtorek, 30 lipca 2013

Moc aloesu

Dzisiaj chce się z wami podzielić następnym odkryciem...

SOK Z ALOESU  

 

ALOES- roślina, którą możemy spotkać  na domowych parapetach, gdzie uprawiana jest nie jako ozdobna, a jako podręczna, naturalna apteczka. Wykorzystanie aloesu w medycynie jest głęboko zakorzenione w naszej tradycji – wystarczy spytać o to osoby ze starszego pokolenia. Warto wiedzieć również, że w zamierzchłych czasach aloes wykorzystywany był również jako pachnidło. Z pozyskiwanej z niego żywicy tworzono proszek, a ten przekształcano w zapach, którym skrapiano pościel i ubrania.

Soki aloesowe  dobrej jakości zawierają łącznie prawie dwieście cennych odżywczych i leczniczych  substancji. To sprawia, że są one często wykorzystywane w medycynie. Głównie stosuje się jako składnik wszelkich maści gojących, regenerujących oraz przeciwzapalnych lub likwidujących niedoskonałości. Polecany jest też do okładów skóry z problemami.
Coraz więcej lekarzy propaguje także zażywanie soku od wewnątrz, szczególnie w stanach osłabienia odporności oraz wspomagająco prawie przy wszystkich chorobach i dolegliwościach lub po prostu niedoborach witamin i minerałów.

 Sok z aloesu, jak sama nazwa wskazuje, nadaje się do picia. Choć wiele osób stosuje go zewnętrznie, to jednak doskonale nadaje się on też uzupełnienie diety. Najczęstsze profilaktyczne dawkowanie dla osób dorosłych to ok. 50 ml , czyli 5 łyżek soku dziennie, w dwóch lub trzech porcjach, spożywane na jakiś czas przed każdym posiłkiem. Co dostaniemy w zamian za regularne dostarczanie go do naszego organizmu?
Szczególnie ucieszą się osoby narzekające na układ pokarmowy, ponieważ aloes posiada działanie chroniące ścianki żołądka i dwunastnicy przed działaniem kwas solnego i pepsyny, a ponadto leczy zaburzenia pracy jelit, zaburzenia wchłaniania, leczy zaparcia, wzdęcia, czy biegunki, a nawet wrzody. Powoduje, że lepiej przyswajamy wartościowe składniki pokarmów, a pozbywamy się toksyn, jest w stanie także przynieść ulgę w alergiach pokarmowych. Dodatkowo wspomaga działanie wątroby.
Poza wymienionymi działaniami, aloes jest pomocny również przy leczeniu chorób cywilizacyjnych takich jak cukrzyca, miażdżyca a nawet nadwaga, pomaga przy osłabionej odporności i infekcjach, przyspiesza pozbywanie się z organizmu grzybów, oraz korzystnie wpływa na stan skóry wymagającej regeneracji.

Ja uwielbiam tą roślinę ze względu na jej silne działanie oczyszczające. Działa również jak odmładzający tonik. Pije dwie łyżeczki rano przed śniadaniem. I polecam wszystkim... Powracajmy do natury.



niedziela, 28 lipca 2013

Pan łosoś

Jak wam wspominałam już wcześniej...Co niedziela mam na obiad rybę.. I dzisiaj wyjątku nie było :)
Na moim talerzu gościł łosoś... Tylko zobaczcie  jak smakowicie wygląda.. Ślinka mi cieknie na samo wspomnienie.





A tu zdradzę jak powstało to danie. 


Łosoś pieczony w piekarniku z pomidorami i bazylią
  • Filet łososia (100g)
  • ½ łyżeczki octu z białego wina
  • Listki świeżej bazylii
  • 2 pomidory
  • Młode ziemniaki (4-5 sztuk)
  • 1 łyżka koperku
  • Szklanka mieszanki sałat
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • Odrobina soli i pieprz

Filet z łososia umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem, posolić i skropić octem. Wstawić do lodówki na 2-3 godziny (kilka razy przewracając). Położyć grube plastry pomidora, posolić i oprószyć pieprzem. Następnie położyć listki bazylii. Włożyć do naczynia żaroodpornego i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20-30 min.Ziemniaki ugotować. Drugiego pomidora umyć i pokroić w kostkę. Dodać do umytej sałaty. Polać sosem zrobionym z oliwy z sokiem z cytryny i przyprawami.

POLECAM!! Spróbujcie :)

sobota, 27 lipca 2013

Wojskowa zaprawa

SŁUCHAJCIE!!  SŁUCHAJCIE!! 



Dzisiaj przyszedł czas by was zaprosić na BOOT CAMP w Piasecznie.

A co to jest??  Boot Camp to bardzo popularna w Europie i Stanach Zjednoczonych forma treningu funkcjonalnego. Metoda została opracowana na podstawie ćwiczeń wykonywanych w trakcie szkoleń armii amerykańskiej.  
Brzmi strasznie? Ale wcale tak nie jest... Można za darmo poćwiczyć na świeżym powietrzu pod okiem wykwalifikowanej kadry.Instruktorzy zadbają, abyśmy się nie nudzili. Przy muzyczce, na słoneczku, na trawce... Jak dla mnie bomba.
Akcja odbywa się  w każdy czwartek 18:30-20:30 i niedziele 12:30-14:30
Zapraszam Was do parku miejskiego w Piasecznie ( ul. Chyliczkowska). 

P.s
 Żeby nie było że rzucam słowa na wiatr..Sama tam jeżdżę :) A oto dowód w postaci zdjęć...

 TRX w wersji ogrodowej- na płocie :)





JURTO NIEDZIELA- SPĘDŹCIE JĄ AKTYWNIE !!


piątek, 26 lipca 2013

Nowości na talerzu

Hej!!
 Dzisiaj chciałabym wam opowiedzieć coś niecoś o mojej diecie..Ale nie to co musicie jeść i w jakich proporcjach, bo to wam pod powie dietetyczka 
(http://www.dayspa.tuanclub.pl/oferta/dietetyka ) :) Poza tym każdy lubi co innego :) Ja nie jestem wybredna.. Jem prawie wszystko (może nie powinnam się do tego przyznawać ) :)
Powiem wam co nowego się w mniej pojawiło i mi osobiście bardzo smakuje.
Pierwszy pojawia się amarantus. 

"Amarantus coraz częściej nazywany jest zbożem XXI wieku, ponieważ jego nasiona pod względem najważniejszych składników odżywczych przewyższają nawet pszenicę. Reguluje biosyntezę cholesterolu, co zapobiega chorobom układu krążenia. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które zmniejszają ryzyko chorób serca i rozwój miażdżycy, a także ma wysoką zawartość białka. Szarłat nie zawiera glutenu, natomiast ma dużo skwalenu – lipidu opóźniającego procesy starzenia, łatwo przyswajalnego żelaza, wapnia i magnezu. Ma też dużo błonnika i znaczną zawartość witamin z grupy D oraz A, E, i C.
W Polsce ponad 90% upraw znajduje się na Lubelszczyźnie. Od pewnego czasu znów cieszy się popularnością, jako surowiec na mąkę i kaszę nie zawierającą glutenu, a więc przydatną dla osób uczulonych na tę substancję. Chętnie spożywany też przez wegetarian, gdyż posiada wszystkie aminokwasy egzogenne."

Brzmi zachęcająco prawda??  











środa, 24 lipca 2013

Zakład

Hej!
Dzisiejszy temat posta przyszedł sam.. Jak w tytule ZAKŁAD..
Ja go niestety przegrałam :( hlip, hlip.
Dobra rada na przyszłość: nie zakładajcie się z trenerem ;) Jak mówi, że się da, to się DA. Chociaż wam się wydaje, że wcale tak nie jest.
I co?? Widziałam na własne oczy jak robi to trener i spróbowałam wykonać to zgodnie z jego zaleceniem i się dało.. Ciężko, bo ciężko może nie do końca dobrze, ale wyszło mniej lub bardziej poprawnie.Obiecuje poprawę :) I już więcej się nie zakładam. To była nauczka na przyszłość.
Słuchajcie co mówią wasi trenerzy, znają się na rzeczy. Przede wszystkim mają ogromne doświadczenie. Wiedzą jak bezpiecznie wykonywać ćwiczenia i dbają o to by je tak wykonywać. Jedno spojrzenie wystarczy. Drobna korekta. I coś co wydawało się lekkie wcale takie nie jest.
Hmm.. A, że nam się wydaje inaczej.. Po prostu dajmy sobie trochę czasu. Też musimy nabrać doświadczenia.


P.S Przemku ten post jest dla Ciebie :)
Pozdrawiam


wtorek, 23 lipca 2013

Sport wyssany z mlekiem matki

Witam!

Wiem, że ten blog miał być dokumentacją moich zmian w ciele i duchu :)
Dzisiaj postanowiłam poruszyć zupełnie inny temat...Może dlatego, że lipiec i wakacje.. Chodzi mi o ruch naszych pociech. Ja jeszcze mamą nie jestem ( mam nadzieję, że to się niedługo zmieni. Moim marzeniem jest już bycie rodzicem..Ale wszytko po kolei :) ) ale ze strachem w oczach widzę co się dzieje. I szczerze jestem przerażona. Maluchy nie mają w ogóle koordynacji ruchowej,a czas wolny najchętniej spędzają przed komputerem lub telewizorem.
Może przejdę do sedna :) chodzi mi o to, że my jesteśmy, bądź będziemy w przyszłości wzorem do naśladowania. Równanie jest proste:

AKTYWNI RODZICE = AKTYWNE DZIECKO

To samo wydaje mi się dotyczy odżywiania. Jeżeli my jemy zdrowo, regularnie to nasze pociechy nie mają wyjścia- też jedzą warzywa, kaszę, a nie fast foody. Do póki mamy na nie wpływ wykorzystajmy to. 

Ja jestem na etapie udoskonalania siebie. By w przyszłości mieć energię na bieganie za dzieciakiem, jazdę na rowerze, rolkach, na basen.i takie tam...A nie tylko powiedzieć: "Weź rowerek pojeździj sobie, bo mama film ogląda". Wiecie o co mi chodzi?? To, że teraz ciężko nad sobą pracuje mam nadzieję, że za procentuje później.Będę zdrowa, aktywna i zawszę uśmiechnięta. Bo odkąd jak zaczęłam ćwiczyć śmieję się duuużżżo więcej i częściej.Zdrowe nawyki i pasję do sportu chcę przekazać dalej.. Chcę być FIT mamą. 














P.s 
Obecnie w klubie, w którym ćwiczę. Tuan Club w Piasecznie, są prowadzone obozy stacjonarne i wyjazdowe. Tu macie link do nich: http://klub.tuanclub.pl/obozy/lato-2013/obozy-stacjonarne
Widziałam na własne oczy jak maluch tam szaleją :) I nie mogą się doczekać zajęć na basenie. Prze komicznie wyglądają maluchy jak grają w tenisa. Rakieta większa od nich. A mogły się uczyć od najlepszych.. Zobaczcie sami :)



poniedziałek, 22 lipca 2013

Hymn

Hejka!
Postanowiłam wam opowiedzieć dzisiaj jak radzę sobie w trudnych momentach... Nikt nie mówił, że będzie łatwo, miło i przyjemnie... Znaczy przyjemnie jest podczas zabiegów odchudzający http://www.dayspa.tuanclub.pl/oferta/modelowanie-sylwetki/zelazko . Wtedy mogę się zrelaksować i odpocząć. Rozluźnić ciało po ciężkim treningu. Miło, bo ludzie, którzy tam pracują są przesymaptyczni http://www.klub.tuanclub.pl/oferta/silownia/instruktorzy . Zawsze uśmiechnięci, zawsze pomocni. Nie narzekam na to.
Mam tu na myśli czas kiedy zostajesz "sam na sam" z maszyną, przyrządem na którym ćwiczę. Czasami mam wrażenie, że czas się zatrzymał w miejscu. Minuta zamienia się w godzinę.. Co nie spojrzę na licznik.. To upłynęło dopiero 30 sekund. .Masakra jakaś..Też tak macie? Czy to tylko moja przypadłość? Trzeba walczyć ze swoją słabością.
Mój sposób... ŚPIEWAM sobie.. Oczywiście w myślach.. Nie chcę wystraszyć nikogo z siłowni.. Niech sobie ćwiczą. Nie jestem finalistą The Voce of Poland, więc swoje fałsze zostawiam dla siebie. Znalazłam piosenkę, która mnie pobudza, poprawia humor.. To mój hymn odchudzania :) Polecam wam też sobie znaleźć taki utwór i w chwilach słabości sobie ją nucić. Mi  od razu robi się na serduchu lepiej dostaje kopa by podkręcić obroty. Zajmuje to głowę i nie myślę tylko o tym, że minęło dopiero...
Jeżeli macie ochotę posłuchać! Wklejam link.. Teraz to ja jestem wojownikiem.. I walczę z moimi słabościami i kilogramami.



 
 
Pozdrawiam :* 

niedziela, 21 lipca 2013

Smak pstrąga przyciąga

Nie od dziś wiadomo, że rybka jest zdrowa i powinno się ją jeść.

Ja nie bardzo przepadałam za rybą. Wkurzały mnie ości i memłaie, żeby coś wydłubać. Jeść je nauczył mnie  dopiero mój chłopak. On mógby jeść je na okrągło, zna się na nich, rozróżnia. No i mnie miałam wyjścia. Teraz już nie marudzę, jak słyszę, że muszę ją przygotować. Ale broń boże oprwiać!!Tego nie zrobię nigdy..W końcu od czego jest mężczyzna w domu. Niech się wyżywa i zaspokaja swój instynkt łowecki :) I wymyśliliśmy sobie tak, że w niedziele na obiad zawsze jest rybka. (Czsami dwa razy w tygodniu..Zależy jak się trafi). Z tego powodu nawet pies się cieszy... Dostaje głowy do zjedzenia..Bleee.. Dla mnie  to obrzydlistwo i zawsze wychodzę z kuchni jak ona to chrupie ze smakiem..Ale cóż.. jak siedzi i się ślini przy Tobie to jak jej odmówić takiego rarytasa?? Ogólnie wszyscy są zadowoleni..

Dzisiaj niedziela, więc tak wyglądał nasz posiłek..


 
 
A dlaczego pstrąg??
 
"Jeżeli dbasz o swoją sylwetkę, zapewne wiesz, że większość diet odchudzających składa się z posiłków, które nie zawierają wystarczająco dużo witamin i mikroelementów, a stosowanie takiej diety sprawia, że pogarsza się nasze samopoczucie oraz kondycja skóry, włosów czy paznokci.
Aby zaplanować mądrą dietę odchudzającą, bogatą w witaminy i mikroelementy, powinniśmy pamiętać o pstrągu. Jest to ryba słodkowodna zawierająca dużo mniej tłuszczu niż mięso, czy ryby morskie. Charakteryzuję się również niską kalorycznością, a wysoka wartość odżywcza pstrąga powinna preferować ten gatunek ryby w diecie.
Co więcej, najnowsze badania wykazały, że jadłospis obfitujący w ryby przyśpiesza metabolizm. A jeśli ryba, to pstrąg!"

"Ryba zamiast drogich kosmetyków lub suplementów diety?
Tak! Przez specjalistów szczególnie polecany jest pstrąg, który jest jednym z liderów jeśli chodzi o zawartość cennych kwasów Omega 3 pośród wszystkich ryb słodkowodnych. To właśnie dzięki odpowiednio dobranej diecie możemy efektywnie dbać o zdrowy i piękny wygląd.
Musimy jednak pamiętać, o regularnym dostarczaniu kwasów omega 3 do organizmu, ponieważ nie ma możliwości wytwarzania czy zastąpienia czymkolwiek innym kwasów tłuszczowych. Co więcej, potrzebujemy tłuszczów, by rozpuszczać w nich niektóre niezbędne dla zdrowia witaminy.
Kwasy tłuszczowe omega 3 mają wręcz zbawienny wpływ na kondycję naszej skóry. Omega 3 zapobiegają utracie wody, jednocześnie dbając o prawidłowy poziom nawilżenia. Co więcej, odbudowują one naturalną powłokę hydrolipidową oraz regenerują zaczerwienia poprawiając kondycję wrażliwego naskórka.
Ponad to, udowodniono, że regularne dostarczanie organizmowi kwasów omega 3 wpływa łagodząco na objawy chorób skóry takich jak łuszczyca.
Jednak kwasy omega 3 to nie tylko piękna cera, ale też zdrowe i piękne włosy!
Keratynowa struktura włosa jest chroniona przed zniszczeniem poprzez ochronną warstwę kwasów tłuszczowych. Aby nasze włosy były sprężyste i lśniące musimy dostarczać organizmowi ich odpowiednią ilość nie tylko dzięki stosowaniu kosmetyków, ale przede wszystkim dzięki dobrze dobranej diecie.
Najnowsze badania wskazują, że regularne spożywanie Omega 3 w diecie znacznie poprawia fotosupresję skóry, dzięki czemu ograniczony jest znacznie negatywny wpływ opalania się na skórę (w tym jej szybsze starzenie się), oraz zmniejsza się ryzyko nowotworowe."

To jak w przyszłą niedzielę u was też będzie pstrąg??

sobota, 20 lipca 2013

Centymert nie kłamie!

Hej! Widziałam, że moje koleżanki-Ambasadorki z  Tuan Club. Pochwaliły się osiągnięciami. Ja też to postanowiłam zrobić. Po poniedziałkowej wizycie u dietetyczki ogłaszam swoje osiągnięcia. Uwaga proszę o fanfary :)
Waga -5,5 kg
Obwody : udo -5,5 cm
                 brzuch -8 cm
                 ramię - 1,5 cm
A co mnie cieszy najbardziej!!To spadek tkanki tłuszczowej w organizmie o - 7% i wzrost ilości wody. Razem z Panią dietetyk odbyłyśmy jeszcze  pogadankę na temat diety. Jej dopasowania do mnie, wypełniłyśmy kartę samopoczucia. Jak na razie nie narzekam. Ja jestem zadowolona i to bardzo. Wszystko jest smaczne i łatwo się przygotowuje. Za dwa tygodnie czeka mnie następna konsultacja. Szczerze! Nie mogę się już doczekać. Mam nadzieję, że uda mi się zachować takie tempo. A efekt końcowy będzie zaskakujący. Chwila w której staje się na wadze. A ona pokazuje mniej- BEZCENNA.  Przede mną jeszcze długa droga do wymarzonej figury. Ale już z wykonałam krok do przodu i nie zamierzam się zatrzymywać i odpuszczać... Ślub coraz bliżej, więc i motywacja większa.  Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam
Aga


Ty też sprawdź swój poziom tkanki tłuszczowej ;) przynajmniej orientacyjnie ;)

czwartek, 18 lipca 2013

Psi fitness

Zmiany SĄ.

To znaczy, że program DZIAŁA.

Zmiany zaobserwowałam w wyglądzie, w kondycji, w samopoczuciu..Nie tylko ja je widzę..
Mój chłopak, rodzice i znajomi... Widzą i dopingują.To buduję. Naprawdę. Pojawia się siła do dalszej walki.Cieszy się z tego ktoś jeszcze...


Mój pies... Jej oczy po spacerze mówią wszystko: "Super Panciu, że nie ciągniesz się już leniwie na drugim końcu smyczy.. Teraz to i ja mam treningi cardio :) możne niedługo zaczniemy biegać?? "
Pamiętajcie!! Ćwiczyć można wszędzie. Wystarczy tylko odrobina chęci. Ja się cieszę, że mam kompana. A ona, że też będzie FIT.

Pozdrawiam


środa, 17 lipca 2013

Start


Hej! 
Poranek niestety jest ciężki.Strasznie nie chciało mi się wstać.Poleniuchowała bym...
Bez kawy chyba nie wystartuje :( 
A energii potrzeba mi na cały dzień. Rano do pracy, a wieczorem  oczywiście trening w TUAN CLUB .
Dobrze, że to fajne miejsce. A czas szybko tam leci, więc wieczór szykuje się miły...


Ale żeby tak strasznie nie grzeszyć była to mała czarna.A dlaczego? Bo nie wiem czy wiecie ile trawiona jest kawa z mlekiem... 7 GODZIN !!! 
Trzymajcie za mnie kciuki dzisiaj.
Aga 

wtorek, 16 lipca 2013

Chińskie spotkanie na "bani"

Dzisiaj chcę wam opowiedzieć o zabiegu, który też mi bardzo spodobał.

Masaż bańką chińską...

Wygląda ona tak :)


Masuje się nią tak..


Trochę informacji o tym masażu:
" Gumowe bańki chińskie są świetną metodą walki z nadmiarem wody w organizmie ale również walki z cellulitem. Jako pogromca cellulitu działa szybko i skutecznie jeśli masaże są wykonywane prawidłowo, efekty można zauważyć już po kilku zabiegach." http://www.dayspa.tuanclub.pl/oferta/masaze-i-rytualy/masaze-manualne
Masowano mi uda, brzuch i pośladki tą bańką. Przez godzinę...Przyjemnie uczucie :) Rozgrzewające. Skóra po zabiegu była napięta i gładka.A ja zrelaksowana..hmmm...
Po zabiegu miałam ochotę na chińczyka...
Znaczy SAJGONKI  :) 
Ale muszę być twarda. Jak dieta to dieta.. Nie ma to tamto 
Trzymajcie się
Pozdrawiam 
Aga 

poniedziałek, 15 lipca 2013

Poczuć się jak ryba

Jak sobie radzić w upalne dni? Bo wiadomo nie ma wymówek ćwiczyć trzeba!

Wiem... AQUA AEROBIK

Zajęcia odbywały się na super basenie

Zmęczenie?? Zbliżone- daje ono o sobie znać jak się wychodzi z basen.. Grawitacja o sobie przypomina :) A wydawało się tak lekko i przyjemnie. (Nasze ciało w wodzie jest o około 90% lżejsze w wodzie niż na lądzie).

PLUSY :
- świetne samopoczucie i zgrabne ciało,
- mocne i elastyczne mięśnie,
- usprawnisz serce i płuca,
- poprawisz koordynację nerwowo-mięśniową,
- wytrenujesz prawidłową postawę,
- unikniesz kontuzji, przetrenowania, przemęczenia,
- urozmaicony trening, ze względu na zastosowanie środowiska wodnego

Opór wody sprawia iż 1 minuta ćwiczeń w wodzie jest równa 5 minutom zwykłych ćwiczeń na lądzie.

Jak byście mieli ochotę się wybrać wklejam grafik zajęć ( http://www.klub.tuanclub.pl/oferta/fitness/grafik-fitness )

Pływać każdy może :)


niedziela, 14 lipca 2013

Trening "OKO w OKO"

Bez owijania w bawełnę.. Nie lubię siłowni, ani zajęć fitnesowych.. Znaczy nie lubiłam :) Wkurzałam się, bo przychodzą na nie same "suche wiórki", które gadają, że są grube... "Zobacz! Tu mi wisi, tam mi wisi! Widzisz?" NIE WIDZĘ!!! To co ja mam powiedzieć jak mi naprawdę z przodu opona sterczy?? Nawet się nie spocą na zajęciach. A ja zasapana, czerwona, spocona, ledwo na zakrętach wyrabiam. Zamiast zwalczać kompleksy nabawiłam się większych. Tak było do czasu, aż trafiłam tu.. www.tuanclub.pl . Receptą stały się treningi personalne ( http://www.klub.tuanclub.pl/oferta/silownia/trening-personalny ). Tu natrafiłam na zrozumienie osobistego trenera. Taki osobisty ochroniarz na siłowni. Wszystko wytłumaczył, pokazał, przypilnował, liczył, sprawdzał czy dobrze robię. Dzięki niemu zaczęłam wierzyć w siebie i ćwiczyć efektywnie. Przez to, że byliśmy sami nie czułam się skrępowania i obserwowana w lustrach przez innych uczestników zajęć. Ćwiczenia, które mi wymyślał były dostosowane do moich możliwości i sprawności. Wykonywałam je na przyrządach, ale nie tylko. Z czasem połapałam się co i jak się robi na danym sprzęcie..Wszystko stało się łatwiejsze. A siłka nowoczesna, sprzęcik nowy, nie zdezelowany, nie powycierany. Przykładowy trening : seria na daną partię- 45 sekund przerwy. Mowy o obijaniu nie ma, czas odmierza stoper. A na koniec rozciąganie. Żeby nie było monotonii trenerzy się zmieniają. Jest ich trójka : Robert, Natalia i Maciek. Każde z nich ma swój  indywidualny styl  prowadzenia zajęć. To przemiłe i ciepłe osoby, pełne wyrozumienia i cierpliwości. Ale ostrzegam nie dajcie się zwieść ich " ładnej " powierzchowności, w środku to prawdziwe "demony sportu". Widać, że to co robią jest ich pasją. Najlepszy dowód przyjdźcie i zobaczcie sami..Ich ciała mówią same za siebie.. Tylko bez podtekstów proszę ;) Już dzięki nim lubię ćwiczyć :)



P.S Niedługo postaram się wstawić moje zdjęcia z takiego treningu.

Miłej niedzieli.

Pozdrawiam

sobota, 13 lipca 2013

Efekt "ŁAŁ" :)

Jak wspominałam w programie miałam też wykonywane różne zabiegi kosmetyczne,które miały mnie wspomóc w powrocie do super figury. Było ich kilka. Green coffee, bańka chińska, drenaż limfatyczny, eximia, masaż odchudzający, algi, żelazko antycellulitowe.Dzisiaj opowiem wam moje wrażenia z tego ostatniego zabiegu. Co obiecują : http://www.dayspa.tuanclub.pl/oferta/modelowanie-sylwetki/zelazko
Na początku byłam nastawiona sceptycznie. Pierwsza myśl " Ta jasne...wszyscy obiecują super efekty po pierwszym razie. Już widzę jak zniknie moja pomarańczowa pupa". Jednak mina mi zrzedła po pierwszym wykonanym zabiegu. Niespodzianka. Nie było się czego bać, to nic nie bolało. A efekt?? REWELACYJNY. Skóra na udach i brzuchu i pośladkach równiejsza, gładka, bardziej napięta, miła w dotyku ( ktoś to sprawdzał :) jak coś może zaświadczyć ). Zniecierpliwiona czekałam na następne "prasowanie". Malutki minusik- porobiły się małe, podskórne siniaki. Ale na szczęście one szybko znikają. Jeżeli taka ma być cena za braku cellulitu to w to wchodzę. Dzięki wam uczeni za wynalezienie takiej machiny. Połączenie próżni, prądu i światła- kobiety są wam wdzięczne. ;)


piątek, 12 lipca 2013

Dieta


Dieta, ach dieta..



Podobno dieta to, aż  60%  sukcesu w odchudzaniu..
Dzisiaj napiszę wam sekrety mojej diety, która została opracowana przez dietetyczkę z Tuanclub..
Po pierwsze, żeby zacząć tracić kilogramy, musimy jeść… Brzmi dziwnie? Prawda?  Jeść, aby nasz organizm przestawił nasz metabolizm na spalanie, a nie magazynowanie zapasów.. Jem teraz pięć posiłków dziennie. O określonej porze i wielkość. A co i jak mam to przygotować dostałam od dietetyczki. ”Mistrzem patelni” nie jestem i nie przepadam za gotowaniem, a w kuchni staram się spędzać jak najmniej czasu. Dania z ułożonego dla mnie jadłospisu są proste i szybkie, a przede wszystkim zdrowe. Dieta opiera się głównie na warzywach, chudym mięsie, nabiale, owocach, kaszach, makaronach razowych, rybach...samo zdrowie. Wszystko jest kolorowe i zachęcające do jedzenia.. Trzeba dbać o wystrój swojego talerza. Najpierw jedzą nasze oczy, a później żołądek :) Nudzie na talerzu mówię stanowczo NIE!!














Po drugie trzeba pić. Około 1,5-2 litra dziennie. Pamiętając, że podczas treningu więcej wypacamy i to spożycie powinno być większe. Ważne jest też co pijemy. Zachęcam was do picia wody mineralnej.. Popatrzcie przy następnej wizycie w sklepie na skład wody źródlanej i mineralizowanej. Szybko zrozumiecie o co mi chodzi. Proporcje składników mineralnych różnią się i to BARDZO. Ograniczyłam też spożycie kawy w ciągu dnia- do jednej, albo w cale. Odwadnia ona organizm. Przerzuciłam się na Yerba Mate. Jest zdrowsza, a daje też kopa :) 






Nie brzmi to tak źle. Prawda ? Ale na początku miałam trudności. Wcześniej jadłam śniadanie w domu, drugie śniadanie, a później obiado- kolację po powrocie z pracy. W między czasie zawsze coś podjadałam… A to do kawki! A bo koleżanka wpadła z wizytą! Znacie chyba skądś te wymówki :)  Teraz do pracy idę przygotowana. Z zestawem pudełeczek z posiłkami, które naszykowałam sobie dzień wcześniej. Nie jestem głodna między posiłkami, a podjadaniu nie ma już mowy. Z piciem było podobnie.. noszenie 1,5 litrowej butelki wody mnie przerażało. Wzięłam się na sposób.. Tak mi prościej.. Biorę dwie mniejsze butelki ( 0,7l ). Jak na razie to co zastosowałam przynosi efekty.








P.S Myślę, że jak ktoś chce naprawdę schudnąć powinien udać się na konsultację do dietetyczki. Rozwiewa ona wszelkie wątpliwości i odpowiada na pytania, które nas nurtują. Co mogę, czego nie, a dlaczego.

 Pozdrawiam


czwartek, 11 lipca 2013

Plan wojny z moim tłuszczykiem wygląda tak...

7:00
Trening Cardio
7:00
Śniadanie
7:00
Trening Cardio
7:30


7:30


7:30


8:00


8:00


8:00


8:30
Śniadanie
8:30


8:30
Śniadanie
9:00


9:00


9:00


9:30


9:30


9:30


10:00
2 śniadanie
10:00
2 sniadanie
10:00
2 śniadanie
10:30


10:30


10:30


11:00


11:00


11:00


11:30


11:30


11:30


12:00


12:00
Trening personalny
12:00


12:30


12:30


12:30


13:00
Obiad
13:00
Basen relax
13:00
obiad
13:30


13:30


13:30


14:00


14:00
Obiad
14:00


14:30


14:30


14:30


15:00
Green Coffe
15:00


15:00


15:30


15:30


15:30


16:00


16:00


16:00


16:30


16:30


16:30


17:00
Podwieczorek
17:00
podwieczorek
17:00
Podwieczorek
17:30


17:30


17:30


18:00


18:00


18:00


18:30


18:30


18:30


19:00


19:00
kolacja
19:00


19:30


19:30


19:30


20:00
Kolacja
20:00


20:00
Kolacja
20:30


20:30


20:30


21:00


21:00


21:00


21:30


21:30


21:30


22:00


22:00


22:00



Jest to oczywiście tylko przykładowe parę dni, ale ta to wygląda rozpisany cały miesiąc. Jak widzicie wszystko zostało zaplanowane. Godziny spożywania posiłków, treningi, zabiegi kosmetyczne..Zmasowany atak został opracowany perfekcyjnie z dokładnością co do godziny... Jak dla mnie..SUPER. Nie zastanawiam się tylko działam zgodnie z planem. Nie kombinuje tylko wykonuję rozkazy ;)
Myślę, że tłuszczyk jest na straconej pozycji.. W moich szeregach sami najlepsi specjaliści, którzy dysponują super bronią....

41zabiegi_masa_bak_chisk_zdrowe-jedzenie_small


Pierwsze wrażenie jest lekko przytłaczające: „MATKO! Jak to wszystko ogarnąć! Praca - dojazdy- treningi- zabiegi- baseny- gotowanie- jedzenie...A gdzie zakupy? Jakiś czas wolny dla mnie? Dla chłopaka? Ale dobra miesiąc - dwa dam radę. Chcę schudnąć więc muszę”. .. 
Jednak po pierwszych paru dniach okazuje się, że nie jest tak źle. Wydaje mi się, że mam więcej czasu na wszystko...Do sukcesu drobnymi kroczkami..z czasem przyzwyczaiłam się do planu, polubiłam i zaakceptowałam.. Pomaga taka organizacja czasu. 
PAMIĘTAJCIE!! Wróg nie śpi tylko czyha, będzie się starał wygrać tę bitwę...Straszył zakwasami, podsuwał pokusy, osłabiał, wmawiał, że Ci się nie chce.. 
Trzeba byś silnym, by stać się bohaterem swojego ciała... 



Pozdrawiam
Aga